piątek, 8 października 2010

Zabawa w przedszkole

Sama w to nie wierzę, ale niestety - znów chorujemy :(.
Tydzień w przedszkolu i 1,5 albo 2 chorowania.
Dzidzia za przedszkolem bardzo tęskni i całymi dniami tylko w przedszkole chce się bawić. A Mamma znalazła genialny sposób na zmuszenie Dzidzi do łykania leków, mierzenia temperatury, sprzątnia i innych mało ciekawych zajęć : wcielam się po prostu w jedną z przedszkolnych Pań (najczęściej Mariolkę, albo Asię :)) i "przedszkolnym" głosem mówię: " a teraz zanim zjemy podwieczorek wszystkie dzieciaczki zmierzą temperaturkę..."
I Dzidzia jak zaczarowana wykonuje każde polecenie. :)

Mamma (nazywana też na codzień: Panią Mariolką, Asią, Małą Anią, Matyldą ,Zosią, Julkiem itd.) zmuszna jest do lekcji angielskiego, rytmiki, a nawet leżakowania (co ostatnio Dzidzia wyrzuciła z programu codziennych zajęć, a to dlatego że Mamma okazała się wyjątkowo rozespanym i leniwym przedszkolakiem i długo nie chciała z leżaka schodzić :)).



A to jedna z naszych "lekcji".
Karteczki z kolorowanymi przez Dzidzię przedmiotami i nazwami kolorów w języku angielskim. :)
Dodatkowe zadanie polegało na znalezieniu ( na czas) przedmiotu o określonym kolorze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz