piątek, 25 maja 2012

Obrazek na ścianę

Mamma ma ostatnio trochę więcej czasu na zabawę:)i generalnie na ... przyjemności. Prócz zabaw z Maluszkami większymi i mniejszymi zajmuje się też produkcją ozdóbek do dziecięcego kącika. O tych uszytych będzie w następnym poście :)( niektóre wymagają wyprasowania, inne poprawek , bo z Mammy początkująca "krawcowa" ;)), a dziś jeden z obrazków na ścianę:
Dzidzia początkowo mówiła ,że obrazek ma wisieć nad łóżeczkiem Maleństwa, ale jak pokazałam jej efekt końcowy to stwierdziła ,że od biedy może nad jej łóżkiem powisieć ;) ( uff...dostałam zaliczenie ;))

wtorek, 8 maja 2012

Majówka

Pierwsza nasza majówka w powiększonym o Maleństwo składzie ! Mamma wprawdzie (wiecznie zestresowana)obawiała się tak długiej podróży samochodem (5h)z niespełna 3 miesięcznym maluchem, ale nie było najgorzej. Gdyby nie pranoja ,że Maleństwo zostanie ukąszone przez pszczoły , zjedzone przez robaki, zaatakowane przez myszy, koty i psy to powiedziałabym ,że był to nasz najlepszy urlop. :) Pogodę mieliśmy taką, że u nas na pólnocy pewno tak goracego i bezwietrznego lata mieć nie będziemy. :) Tata w związku z tym nieustannie namawia nas na przeprowadzkę na mazowiecką wieś.. Ale my mieszczuchy jednak jesteśmy ( chociaż we wsi bardzo zakochane)i po kilku dniach barrrrdzo z Dzidzią zatęskniłyśmy za gdańskim smrodkiem :). Czy tęskinło Maleństwo tego nie wiemy ,ale po powrocie do domu "rozgadało się " i do tej pory z małymi przerwanie na ciumkanie cycka i sen - nie przestaje ;). A ponizej fotorelacja z wycieczki. Nasz bajkowy drewniany domek ( nocą według Mammy razczej z bajek dla dorosłych : skrzypiący ,świszczący ,przepastny i pełen różnych niezidentyfikowanych w ciemnościach żyjątek :)):
Ale jak tylko wzeszło słońce sielanka powracała.
Mamie najbardziej tęskno za poranną kawką na świeżym powietrzu...
Dzidzia natomiast tęskni za całodziennym hasaniem po łąkach i lasach.
i za dosć absurdalnymi rozmowami z wujkiem ( stałym mieszkańcem siedliska)
za czym tęskni Maleństwo tego nie wiemy ,ale Mamma tęskni za spokojnym, dłuuuugim snem Maleństwa ( na świeżym powietrzu );)
A Tata tęskni za wszystkim co na wsi zostało i był bardzo nieszczęśliwy po powrocie do Gdańska :)
Przywieżliśmy ze sobą pędy młodych sosenek ( przeciwników takich zbiorów pragnę uspokoić i powiedzieć ,że uzyskaliśmy zgodę właściciela sosen na zbiór i zostaliśmy poinstruowani jakie pędy i ile nalezy zebrać bez szkody dla sosen) i na naszym gdańskim parapecie dojrzewa właśnie syrop sosnowy idealny na wszelkie dolegliwości górnych dróg oddechowych , a w szczególności na kaszel i chrypkę. A ten smak i zapach ... nie do opisania!